Najnowsze komentarze
miRO_SV do: I had a dream...
Fajne Podoba mnie się :)
road do: [*]
traumatyczne przeżycie... szkoda c...
HeyyyYouuuu do: Motoholizm ?
Szkoda, że już nie piszesz...Bardz...
Żmija do: Motoholizm ?
Śnieg stopniał a tutaj cicho sza....
Googi do: Motoholizm ?
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

09.07.2009 22:01

I had a dream...

Ostatni wpis na dziś, bo mi już wena lekko siadła
Tego dnia byłem troche rozkojarzony… Wyjrzałem przez okno… sąsiedzi akurat „pracowali” przy kwiatkach, a dzieci biegały po podwórku.
Postanowiłem już wczoraj, że dziś wyprowadzę CBRkę na spacer. Więc do dzieła…
W przelocie „coś tam” zjadłem, wbiłem się w kombi (muszę trochę schudnąć…), jeszcze buciki, rękawiczki i kask.
Otwarłem drzwi od garażu, Hondzia mrugnęła przyjaźnie, a niewiasta z okna naprzeciwko jakby niechcący „puściła oczko”.
„Wywlokłem” delikatnie Hondzie na zewnątrz, rozrusznik wesoło „zaklekotał” i po chwili głosem szorstkim i basowym, ale jakże przyjemnym zagadała, dało się słychać coś w rodzaju „hej kochanie, jedziemy?”. Odpowiedziałem „kiedy zechcesz”, szeptem, żeby sąsiedzi nie pomyśleli, że coś nie tak z moim zdrowiem psychicznym.
Po chwili CBRka była gotowa… w przeciągu ułamków sekund wokół mnie zebrał się tłumek dzieciaczków, wśród wrzawy słychać było „a ile to jedzie?”, „przygazuj”, „a mogę usiąść”. Ponieważ troche mi się spieszyło, obiecałem, że jak wróce to zrealizuje ten koncert życzeń. Dzieciaki pobiegły na plac zabaw, a ja ruszyłem… po drodze pozdrawiali mnie wszyscy sąsiedzi… ze szczerym uśmiechem na ustach… szczerze mówiąc to jak przejeżdżam przez moją dzielnicę to nie opuszczam lewej ręki, nie chce kogoś pominąć w pozdrowieniach.
W końcu wyjechałem na główną, kurcze to niesamowite jak świetne drogi mamy w Polsce, bez dziur, idealnie przyczepne, wielopasmowe, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak radzą sobie Niemcy z tymi swoimi dziurawymi i starymi autostradami…
W pewnym momencie „wyrasta” przede mną policjant, nieodłącznie z „lizakiem”. Zatrzymuję się, zdejmuję kask, podchodzi policjant. „Wie Pan co ?” w końcu wykrztusił. Spojrzałem na niego miną sugerującą, że chciałbym wiedzieć „co”. „Zatrzymałem Pana, bo lubie motocykle, chciałem sobie spojrzeć na tą CBRkę”, uśmiechnąłem się i zszedłem z maszyny, żeby Pan policjant mógł sobie pooglądać sprzęt. Widziałem jak świecą mu się oczy, kiedy przesuwa nimi po ponętnym kształcie RRki. Troche jeszcze pogadaliśmy o motocyklach… później pozdrowienie i ruszyłem dalej.
Wjechałem do centrum… słońce zalało budynki sprawiając, że miasto wyglądało jeszcze piękniej. Rozejrzałem się troche, wszędzie uśmiechnięci ludzi, dzieci, młodzi, starzy… wszyscy z uśmiechem przemierzają bezkresne chodniki. Co i rusz widziałem jak ludzie podnoszą kciuki, starając się przekazać swoje pozytywne emocje… ktoś kto nie wie, co wtedy czułem, widząc mnie pomyślałbym, że coś ze mną nie tak – uśmiech „przebiegał” mi od jednej strony wizjera do drugiej…
Ale komu w droge temu jazda…
Wjeżdżam na stację, miła pani z obsługi, dolewa mi benzyny, a druga przeciera wizjer „trochę much się Panu nazbierało” – „no lata tego wszędzie”. „20 zł” słyszę, „proszę 30, reszty nie trzeba”. No no 20 zł za 17 litrów, trochę drogo, w tamtym roku było taniej…
Jadę… w pewnym momencie dojeżdżam do „korka”, zanim zdąrzyłem pomyśleć, samochody zjechały na prawo, zostawiając przy okazji wystarczająca miejsca, żebym mógł wjechać na „pole position”. Zapala się zielone, elegancko startuję, teraz już nie powinno być korków, w końcu to 4 pasmowa droga. No nic, nie ma co zaprzątać sobie myśli, jadę przepisowe 170, nie jestem w stanie się nacieszyć widokiem jaki zastaję, wolniejsze samochody jadą po prawej, im bliżej lewej tym szybciej, nikt nikomu nie zajeżdża… cud, miód i malina. W pewnym momencie „czuję” plecy, kierunek w lewo, zjeżdżam na parking, których pełno tu u nas, co 1 km. Zatrzymuję się. Po paru sekundach podjeżdża samochód: - „coś się stało? Może Panu pomóc?” – „nie dzięki, muszę po prostu dać odpocząć plecom” odpowiadam. Kierowca pozdrawia mnie ręką (oczywiście odpowiadam, jak zawsze) i znika za horyzontem.
„Czas wracać” myślę sobie. Powrót do domu to żaden problem, droga jest prosta i równa jak stół. Po drodze jeszcze policja, myśle sobie, pewnie kolejny pasjonat. Zatrzymuję moto na poboczu.
„Witam, rutynowa kontrola”
„Przekroczyłem prędkość ??”
„Nie, skądże”
Zsiadam, więc z moto, a z policyjnego transportera wysiada 4 jegomości. Podchodzą do moto. Serce mi trochę drży, jeszcze nie miałem rutynowej kontroli. Po chwili Panowie odchodzą od Hondzi. 
„Klocki ok., opony przejeżdżą jeszcze ze 2 sezony, tylko, że…” – relacjonuje jeden z nich.
„Co takiego?” – pytam drżącym głosem
„Bo łańcuch jest troche za luźny, pozwoli Pan?”
„Aha, jasne”
W tym momencie jegomość stawia CBRkę na podnośnik, wyciąga „pneumata”, cała operacja trwa sekundy…
„Gotowe, przy okazji dolaliśmy Motula, bo trochę łykną” odpowiada z nieskrywaną radością.
„Dzięki, jesteście profi” odpowiadam z jeszcze większą radochą.
Oczywiście obowiązkowe pozdrowienie i lecę, znaczy jadę.
Po drodze mijam wielki bilboard, kątem oka zdążyłem przeczytać: „Polskie drogi są już tak bezpieczne, że nie musimy robić żadnej kampanii. Policja”. Co prawda to prawda.
W końcu wracam do domu. Dzieciaki oczywiście na mnie czekają. Jestem troche zmęczony, ale jak każdy obywatel w naszym kraju musze dotrzymać słowa. Spełniam pare(naście) życzeń. Wchodzę do domu:
„Kochanie jak Ci minął dzień?”
„A wiesz troche stresu, jak to bywa na drodze…”
Siadam przed TV, załączam TVN, akurat lecą „fakty” – dziś kilka ciekawych tematów: „pierwszy prezydent motocyklista”, „fabryka Kawasaki w końcu otwarta w Polsce”, „motocyklista- mój przyjaciel”.
Zaraz co jest dziś? Piątek? Więc jutro Dzień Motocykla - wszyscy wyjeżdżają na drogi na moto (jakbyście nie wiedzieli to w naszym kraju 95% kierowców jeździ także na motocyklu, a reszta niestety nie może ze względu na wiek i zdrowie)
Dobra czas iść spać… dzisiejszy dzień był pełen wrażeń… kocham rok 2999 :)



Komentarze : 9
2011-02-16 16:40:48 miRO_SV

Fajne Podoba mnie się :)

2009-11-20 16:02:18 fastbikes

a mi sie nie podoba ten tekst dziadostwo maxymalne

2009-10-01 17:22:18 Karolina0718

Na taki smutny i pochmurny wieczór jak dziś Twój tekst jest idealny :) człowiek zanurza się w marzeniach i może tak siedzieć w nich w bezruchu długi czas :) Aż chce się przeczytać jeszcze raz :)

2009-07-10 14:25:02 juno

Świetny tekst, oby więcej takich ;)

2009-07-10 12:45:32 beebas

Ja piórkuję :-) Jak się czyta takie teksty to sememu się odechciewa pisać ;-)

2009-07-10 07:38:49 slivex5

szkoda że w tym tekście tylko CeBRA była rzeczywista ;)

ps. dobrze że i wśród motocyklistów są tacy wspaniali pisarze

2009-07-10 00:59:27 fylyp

2009-07-10 00:59:18 -

stary - ładuj ile wlezie te teksty ma się ochotę wydrukować i czytać wieczorami przed kominkiem :)

pisałem już - masz talent kolego więc pisz, wszystkim nam od twojego pisania lżej na duszy ;)

2009-07-09 22:40:52 Michał Mikulski

Starryyyy... co Ty bierzesz? I czemu się tym nie dzielisz? :) P.S. Moja rada - dawkuj teksty. Jak będziesz ładował po 4 dziennie to do dużo mniejszej publiczności dotrzesz. No chyba, że piszesz tylko i wyłącznie dla siebie.

  • Dodaj komentarz