05.02.2010 01:52
Motoholizm ?
PWN. Uzależnienie- med. stan psychicznej i fizycznej zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego, przejawiający się przymusem jego przyjmowania w oczekiwaniu na efekty działania tego środka lub dla uniknięcia objawów abstynencyjnych; np. uzależnienia: lekowe, toksykomanie, lekomanie, narkomanie, nikotynizm; niekiedy za uzależnienia uznaje się wszystkie nawykowe zachowania z zatraceniem indywidualnej niezależności (np. uzależnienie od mody, telewizji, komputera,itp.)
Już nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłem... Cały czas o tym myślę, nie umiem się na niczym innym skupić...
Czy jestem uzależniony? Jeśli tak, to jak to się stało? Czy wszystko ze mną w porządku? Czy to się leczy? Czy to jest śmiertelne? Czy mogę kogoś tym zarazić? Czy rzeczywiście takie rzeczy są tylko w erze? Czy Ira-siad rządzi Polską z tylnego siedzenia? Czy święty mikołaj istnieje? Uffff... zagalopowałem się.
Taaak :) okres zimowy to ciężki czas dla mnie i mojego niepohamowanego parcia na zapierdalanie. Czasem mam ochote rzucić to wszystko w cholerę i wyjechać sobie do jakiegoś ciepłego i winter-free miejsca. Tylko czy mając całoroczny sezon byłbym w stanie docenić to niesamowite uczucie jakim jest jazda na motocyklu? Chyba o całej wyjatkowości bycia motocyklistą decyduje fakt, że sezon trwa krótkie kilka miesięcy, a cała reszta roku mija na tęsknocie do tego co mineło i oczekiwaniu na to co przyjdzie, bo nie ma chyba piękniejszego uczucia niż to jakiego doświadcza się dosiadając w końcu ukochaną maszynę po miesiącach rozłąki... a pierwsze kilometry w nowym sezonie, przywodzą na myśl ten pierwszy raz (na moto, zboczuszki haha)...
No nic, jakoś trzeba ten bolesny czas przeczekać, warto znaleźć sobie jakieś zajęcie... ja robię kosze z wikliny, dziergam sweterki i kuję biochemię, oczywiście w przerwach gram w karty z Czakiem Norisem, ale nie bierzcie ze mnie przykładu bo ja jestem HARDKOREM xD
btw. dementuję pogłoski o mojej rzekomej śmierci, zyję i mam się równie dobrze, co moja zaprzedana dusza ]:->
Komentarze : 11
Szkoda, że już nie piszesz...Bardzo przypadła mi do gustu Twoja grafffomania xP
Śnieg stopniał a tutaj cicho sza....
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie wytrzymie ; / Niech ten snieg szybko topnieje ....
Sam wstęp jak i reszta wpisu iście szatańsko genialna :D Ja też nie mogę się doczekać sezonu ;D
Uff...
A już myślałem ,że to tylko Ja tak mam :)..
Jednak cała ''brac'' motocyklowa widze czuwa..
Więc nie pozostaje nam nic innego jak czekac.. ,aż temperatura będzie najlepiej powyżej... hmm 15 stopni ?..
I wielki wyjazd..
Pozdro i do zobaczenia na drodze !
snieg w polsce... Wy to przynajmniej nie widzicie ludzi na motorach, tutaj w anglii.... juz nie ma sniegu, bywaja dni nawet ze sa suche ulice i swieci slonce, co prawda nie jest cieplo ale warunki sa dobre jak na te pore a nawet wysmienite, tylko jest jedno ale.... moj motor zostal skradziony i zniszczony.... teraz zbieram na nowy i ubolewam, a me serce krwawi gdy widzce "biker"a" tnacego szosa, ogladam sie niczym za piekna kobieta, niewazne czy chopper, naked, a tym bardziej scigacz, ma dwa kola, ryczy i ciagnie moj wzrok za soba.... ;(
mi pozostalo nie czekac ale zbierac na nowa pieknosc :S
pozdro dla uzaleznionych/ zakochanych ;)
ja podałem się pokusie, i w Olsztynie na WOŚP pojechałem motocyklem, w jedną stronę było ok, ale s powrotem popadał śnieżek, jak nie poleciałem po asfalcie, o tyle dobrze że na błocie poślizgowym ciuchy wyszły bez szwanku, ale bike ma lusterko i kierunkowskaz do wymiany : /
pzdr dla uzależnionych : )
p.s i chuj warto było! Banan na gębie do końca stycznia był, a ludzie myśleli że tablety exy biorę bo coś zbyt zadowolony chodzi ; )
Masz racje... Ja nawet przez 3 tygodnie unikalem czytania o motocyklach, zeby sie nie zaplakac...
Ale... ale ale ale :D czasem jest okazja to sie jedzie odpalic maszynke co by plyny rozruszac... <br> <br>
Wtedy malutki drifcik po sniegu (tak aby nie zarysowac maszynki przed wiosną) i mozna powiedziec,ze taki substytut jazdy dziala jak kromka starego wysuszonego chleba na czlowieka, ktory nie jadl nic od tygodnia. Zawsze to jakies pocieszenie :)
Staryyy chyba kazdy zapalony motocyklista Cie rozumie. W zimie mamy głód naszego narkotyku ktorym sa motocykle, za to na wiosne dostajemy taka dawke ze pikawa wysiada. Ja ostatnio zszedlem do garazu i juz na moto nie moglem patrzeec bo bym sie poplakal. Kiedy ta zasrana zima pojdzie w cholere?!?!?!?!
ja zimę traktuję jako okres w ,którym mogę przygotować motocykl do następnego sezonu ;)
hehe dobry wpis :) a z tymi cieplymi krajami to masz 100 % racji Czym była by wiosna bez zimy ? chyba niczym,tak ze Pozdro i do zobaczenia kiedys na drodze !
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (4)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (4)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)